Link do mapy w bikemap.net
Początek to głównie asfaltowe drogi poznańskich gmin. Dojeżdżamy do Konarzewa, gdzie odbijamy w prawo w Bukowską.
Od tego momentu robi się przyjemnie, jedziemy drogami z prawie zerowym ruchem, w większości nieutwardzone drogi, czasem trochę asfaltu.
Przejeżdżamy rowerowym wiaduktem nad A2. Kawałek za wiaduktem jest lotnisko, chyba prywatne, bo po drugiej stronie jest wielka posiadłość - klawo :) Dojeżdżamy do Zborowa przy jeziorze Niepruszewskim. Co prawda to tylko 20 kilometr, ale można się zatrzymać, bo plaża jest przyjemna - kiedyś przejedziemy się tam pograć w szachy, bo ustawione są specjalne stoliki. Brudna woda nie zachęca do kąpieli, ale ludzie się kąpią, więc... jak z paleniem, sam wybierasz :)
Ruszamy dalej wzdłuż jeziora i przejeżdżamy przez Drwęsa - można sobie pooglądać fajne domy. Jest to w zasadzie jedyne miejsce na całej trasie, które może nas zmęczyć małym podjazdem. Kierujemy się w stronę Lusówka i ruszamy wzdłuż jeziora Lusowskiego - większość czasu dobrze utrzymana nieutwardzona droga. Kolejne jezioro i kolejna okazja na chwilę zadumy lub uzupełnienia zapasów glikogenu mięśniowego - co kto woli.
Jedziemy dalej i dojeżdżamy do granicy Swadzimia, tam robimy w tył zwrot (no prawie) i ruszamy w kierunku Batorowa.
Z Batorowa prowadzi nas prosta droga w kierunku Skórzewa - trasę mijacie przy stacji BP - na rondzie prosto. Wyjeżdża się przy kościele w Skórzewie. Do Plewisk polecam dojechać Szarotkową - mamy tam bardzo wygodną ścieżkę rowerową - zmotoryzowane dzikusy na Kolejowej nie lubią rowerzystów, mam w sumie wrażenie, że nikogo nie lubią. By dobić do 50 kilometrów (jak ktoś lubi okrągłe liczby) można pokręcić się w okolicy Wołczyńskiej i Komputronika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz